20 - 04 - 2024
Postaw Mi Kawe

Jeżeli podoba Ci się strona i chcesz wspomóc projekt!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Tourism
Main menu
Informator
Gdzie spędzić czas
Turystyka
Online

We have 215 guests and no members online

Archiwum
Przełącznik języka
Licznik
Today505
Yesterday1220
This week5565
This month16547
Total2017118

Visitor Info

  • IP: 18.222.23.119
  • Browser: Unknown
  • Browser Version:
  • Operating System: Unknown

Who Is Online

2
Online

Saturday, 20 April 2024 11:02

User Rating: 5 / 5

Star ActiveStar ActiveStar ActiveStar ActiveStar Active
 

Urywek historyczno-opisowy cz.2

Ludność dzisiejsza Torunia, składa się z Polaków, Niemców i Żydów, w liczbie 12 000 (Toruń za najświetniejszych swych czasów liczył 24000 ludności) utrzymuje się głównie z handlu pogranicznego. Przedmieścia jego, dawniej składające się z 28 ulic i 3ch parafij, ani śladu po sobie nie zostawiły; nędza je zniszczyła i z ziemią zrównała. Winnice, które miasto za Winryka Kniprodego były otoczone, ledwie przechowały się w nazwisku, jakiem okoliczne wzgórza dziś jeszcze są mianowane. Że winnice w Toruniu istniały, jest rzeczą niezawodną. Osłonione lasami od wichrów i mrozów północnych, wydawały tyle wina, że całe krzyżackie piwnice były niem założone. A musiało to być dobre wino, kiedy Krzyżacy raczyć niem śmieli Kaźmirza Wielkiego i innych mocarzy ówczesnych. Przyjmując ich w Malborgu u siebie. (O tem wspomina Maks. Rosenheyn, idąc za kroniką Duisburga.) Całe miasto, otoczone murami, wałami i fosą,  przedzielone murem ceglanym na dwoje, zamknięte 9ma bramami i cytadelą od strony Wisły, jest wysokiej wartości dla Prus. Każda połowa miasta ma oddzielne targowiska, a na jednem z nich stoi duma Torunian, duma Polaków, wielki Kopernik, bronzowym złoconym posągiem uczczony.
Na środku tońskiego rynku wznosi się w gorycko-renessansowym stylugmach rady miejskiej. Ściany jego, rozpoczęte w surowym stylu niemieckim (1393 r..), z koleją wznoszenia się budowli, wdziewały na siebie ozdoby i kroje, jakie czasy współczesne tworzyły, stawiały na surowo zasklepionych łukach wierzyczki i frontony, zapowiadające styl odrodzenia, aż wreszcie, przy zupełnem ukończeniu budowli w 1602 r., opięły się dokoła nad gzymsem, jak koroną, szczytami z essów i dziwnie pokrzywionych linii, już nachylających się ku niesmaczenemu barocco XVII stulecia.
Martwy świadek wielu wieków, w sukni całemi pokoleniami dorobianej i przekształcanej, istne wcielenie w kamieniu przejść umysłowej kultury, z średniowiecznej togi, do filozoficznej peruki, - długo gmach ten cało i zdrowo pooglądał na krzyżowe zapasy, zjazdy królów i zbory uczonych a sławnych ludzi, dopóki nie upadł pod armatami Karola XII (24 września 1703 r.) w czasie srogiej a nieszczęsnej wojny północnej.
W 35 lat dopiero po oblężeniu miasta został odbudowany. Nowy jego budowniczy, przejrzawszy plany starego ratusza, zastosował się do nich i wystawił go tak, jak go dziś widzimy.
Zewnętrzną jego strukturę rysunek objaśnia, wewnętrzna zaś składa się z czworoboku, równoległego, z dziedzińcem w środku i z trzema bramami wchodowemi. Ściany jego wieńczą frontony, a węgły ich zdobią wieżyczki, nad któremi panuje czworoboczna 100 stóp wysoka wieża.
Z pamiątek dzisiejszego ratusza ten mieści w sobie:
Salę sądów przysięgłych, z portretami królów polskich, od Wacława czeskiego, aż do Stanisława Poniatowskiego.
Izbę rady miejskiej, ozdobioną wielkim obrazem przedstawiającym Gustawa Adolfa, z napisem „król polski” wjeżdżającego konno po schodach na posiedzenie senatu toruńskiego. Obok zaślepionego dumą zwycięzcy, wisi wizerunek Rosnera, nieszczęśliwej ofiary fanatyzmu religijnego.
Drzwi, stały i szafy w tych salach odznaczają się wytworną rzeźbą, inkrustacyami z metalów i kolorowanego drzewa po ich blatach układanemi.
Archiwum miejskie, liczące 500 sztuk znakomitej wartości dyplomatów, między innemi:  traktat chełmiński, nadający Krzyżakom ziemię tegoż nazwania z r. 1251; przywileje dla miasta Torunia, z 1266 r.: akta związku ziemi i miast pruskich, wypowiadających zakonowi posłuszeństwo, z 1440 r.; privilegium incorporationis, czyli zdanie Prus wschodnich Koronie polskiej z 1454 r.
Pieczęcie miejskie, stemple do wybijania monety, formy przysiąg na wierność królom i inne szacowne z lat dawnych zabytki, nagromadzone w tym zbiorze, zasługują także na uwagę starożytników i dziejopisarzy.
Mój Boże! Jakież tu rzeczy razem się zebrały i w zgodzie ze sobą spoczęły! Dzieło Kopernika „De revolutionibus orbium coelestium” leży obok krwawej, w całun oprawnej kroniki, opisującej ścięcie Rosnera i jego towarzyszów; obok muzycznych narzędzi, stoi długi miecz teutoński; folianty krzyżackie, volumina polskie, rzeczy pruskie, po tylu walkach, zawodach i starciach, układły się obok siebie w szafy jak w trumny.
Zaraz naprzeciw posągu Kopernika, położony jest teatr, w którym letnią porą przyjeżdżająca z Gdańska trupa, grywa opery, tragedye, kemedye i czego kto żąda. Ściany tego teatru złożone są z murów dawnej giełdy, w której Torunianie przyjmowali królów i posłów koronnych i zagranicznych. W tejże samej giełdzie zmarł goszczony tu król Jan Albrecht, d. 17 lipca 1501 r. Portret jego, z natury przed śmiercią zdjęty, zawieszony jest obok wizerunków Krzyżaka Balka i Kopernika w kościele św. Jana.
Kościoły toruńskie, dziś tylko w liczbie pięciu istniejące, są wszystkie odległej starożytności i w pięknych gotyckich krojach stawiane.
Oprócz dwóch niższych zakładów naukowych, Toruń posiada i wyższe gimazyum, z wielkim nakładem wzniesione. Dziedziniec jego szklanemi taflami z wierzchu przykryty, zapewnia uczącej się młodzieży przechadzkę w czasie słot i zimna. Gimnazyum odznacza się szczególniej gruntownym wykładem nauk filologicznych; muzyka, taniec, gimnastyka, fechtowanie it.d. są także przedmiotem stałych w niem lekcyj. Z nauczycieli jego sławni są: Jan Albin Kries, autor dowcipnych bajek i dytyrambów, i Ohm matematyk; z uczniów Samuel Soemering anatom, i Samuel Bogumił Linde, znany nasz słownikarz, zyskali rozgłośne imię.
Ogólny widok Torunia ma w sobie coś rozrzewniającego prawie. Niezatarty typ dawności i powagi przemawia tu tak silnie z wązkich uliczek, z wysokich o dziwnych szczytach domów, pełnych od frontu posągów, rzeźb, malowań, że przybysz oderwany od dni dzisiejszych, wodzi pamięcią po tem cmentarzysku dawnej potęgi i chwały, patrzy po jego grobowcach, basztach i potrzaskanych bramach i dziwi się że z tylu zwalisk wielkości ledwo kościoły zostały.
Artykuł opublikowany w 1863 roku Tygodnik Ilustrowany 1863

Money.pl

Joomla! Debug Console

Session

Profile Information

Memory Usage

Database Queries