Po śmierci Augusta II. przybył do Torunia poseł turecki.
Uwiadomiony od Prymasa o jego przybyciu magistrat, wysłał naprzeciw niemu deputowanych swoich w trzech powozach. Gdy do miasta wjechał, naznaczono mu na mieszkanie jeden z najpiękniejszych lokalów. Bawił przez dwa dni w Toruniu, utrzymywany wspaniale kosztem magistratu. Turek ten okazywał prawdziwie azyatycką głupowatość i obojętność na wszystko. Przebywał w Toruniu właśnie, gdy w mieście tem z powodu elekcyi króla Stanisława Leszczyńskiego rozmaite uroczystości wyprawiono. Ani sztuczne ognie, ani muzyka, ani nareszcie liczne grupy ludu miejskiego i wiejskiego, radość powszechną dzielącego, niezdołały w nim obudzić ciekawości i oderwać go od lulki, którą dzień cały z towarzystwem swoim palił. Odjeżdżając, nie podziękował wcale miastu za przyjacielskie przyjęcie, i żadnego z ludzi miejskich, którzy mu usługiwali, najmniejszym nawet podarunkiem nie obdarzył. Toruńczanie mszcząc się za tę jego nieludzkość i obojętność, kazali go jednemu z malarzy miejscowych odmalować w pozycyi mu ulubionej, t.j.: z lulka w ustach, wspierającego się na krześle, otoczonego swymi towarzyszami, podobnież lulki palącymi. Obrazu tego kopią ogląda Czytelnik na poniższej kopi.
Autor P.L. "Przyjaciel Ludu"
